9. Banki oferowały kredyt we frankach, a ostatecznie udzielały znacznie mniej korzystnego kredytu waloryzowanego do kursu CHF.

Czy podczas rozmów z przedstawicielem banku poprzedzającym zawarcie umowy uzyskaliśmy informację, że udzielany nam kredyt nie jest kredytem we frankach szwajcarskich, a kredytem w złotówkach, z tym że indeksowanym (waloryzowanym) do kursu CHF? Sądzę, że pytanie to można potraktować jako retoryczne. Banki nie tylko nie informowały nas o tym, ale wręcz – jak np. Polbank – obiecywały na piśmie, w tzw. decyzjach kredytowych, że walutą udzielanego kredytu będzie frank szwajcarski (aby nie być gołosłownym, zamieszczam tutaj decyzję jaką osobiście uzyskałem od Polbanku). Ba, nawet teraz jak dzwonię na infolinię Raiffeisen Banku (sukcesora Polbanku) słyszę po drugiej stronie słuchawki, że posiadam kredyt „we frankach szwajcarskich”.

Świadoma dezinformacja, to najdelikatniejsze określenie opisanej powyżej praktyki.

Kredyt we frankach szwajcarskich a kredyt waloryzowany do kursu CHF to dwa odrębne produkty finansowe. Przy czym zdecydowanie mniej korzystnym dla kredytobiorców jest kredyt waloryzowany do kursu CHF.

Zgodnie z art. 69 ustawy Prawo bankowe kredytobiorca jest bezwzględnie zobowiązany do zwrotu co najmniej tej kwoty, którą otrzymał od banku tytułem kredytu.

Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

I w tym kontekście, to czy otrzymaliśmy kredyt we frankach czy kredyt w złotówkach waloryzowanych do CHF mogło i może mieć kolosalne znaczenie.

Załóżmy, że mielibyśmy wybór: wziąć kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 100.000 CHF w momencie kiedy kurs CHF opiewa na 4 zł (czyli o równowartości 400.000 zł) i wziąć kredyt w kwocie 400.000 zł indeksowany do kursu CHF, wynoszącym w momencie udzielania kredytu również 4 zł. A teraz wyobraźmy sobie, że z różnych względów musieliśmy zwrócić ten kredyt już po roku, kiedy kurs spadł do 3 zł. Kiedy na tym byśmy skorzystali? Tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy byśmy wzięli kredyt w szwajcarskiej walucie. Wówczas tylko ze względu na spadek kursu CHF nasz kredyt obniżyłby się o 100.000 zł. Żadnej korzyści byśmy natomiast nie uzyskali w sytuacji gdyby nasz kredyt był kredytem indeksowanym do kursu CHF. Spadek kursu CHF nie miałby żadnego znaczenia. Dlaczego? Bo zawsze musimy oddać co najmniej kwotę wypłaconego nam kredytu. A więc w tym przypadku owe 400.000 zł.
Reasumując: banki obiecywały nam kredyty w walucie CHF, które co prawda wiązały się z ryzykiem wzrostu wartości kursu CHF, ale też stwarzały szanse na uzyskanie korzyści w sytuacji, gdyby wartość kursu CHF spadła, aby ostatecznie udzielić nam kredytów w złotówkach indeksowanych do kursu CHF, z którymi wiąże się tylko ryzyko wzrostu kursu CHF, a tym samym naszego kredytu.

I nie ma tu znaczenia, że kurs CHF wyłącznie rósł przez ostatnie lata. Po pierwsze w momencie brania kredytu o tym nie wiedzieliśmy. Po drugie, kredyty w większości przypadków były udzielane na kilkadziesiąt lat i nie da się wykluczyć, że w jakimś momencie kurs CHF spadnie ponownie poniżej 2 zł, a może i jeszcze bardziej.



Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s